Imagin z Harrym

  Cześć!

Jestem Harry Styles i opowiem Wam pewną historię.

Mam dużo fanów, chyba kilkanaście milionów i jest ich coraz więcej. Nie wiem  dlaczego tak się dzieję. Niestety tylko kilka fanów pamiętam.


Ciebie też zapamiętałem.

Jak w mojej pamięci miały nie zostać te piękne lekko pokręcone włosy. Zastanawiam się cały czas czy to są twoje naturalne. Te błyszczące oczy i piękny uśmiech.


Może zacznę od początku.

Mam już 25 lat i to był nasz ostatni koncert. Ostatni koncert 1D. Chociaż myślę, że jeszcze kiedyś jakiś będzie. Tak wiemy w młodym wieku kończymy naszą karierę, ale tak będzie lepiej. One direction istnieje i zawsze będzie istnieć. Tylko nie będzie koncertów, no nie będziemy niczemu podlegali. Jesteśmy teraz wolni. Bez pracy z MODEST i innymi. Sami. Tak jest lepiej. Niczego nie obiecujemy.

Wracając do tematu .

Bardzo denerwowaliśmy się przed występem. Jednak to inny występ niż wszystkie.


Gdy już gotowi wyszliśmy na scenę i zaczęliśmy śpiewać,bałem się , że wszyscy będą smutni,ale tak nie było. Zaczęło się tak samo jak na innych koncertach.


Dopiero w połowie zauważyłem, że tłum cichnie.

Nie słychać już krzyków....

jest płacz, nie taki jak zwykle. Inny. To nie płacz szczęścia. Płacz smutku.



To była ROZPACZ.

To było Straszne.


STRASZNE!!!!!!!


Przestaliśmy śpiewać, a muzyka ucichła.


Próbowaliśmy radosnym głosem tłumaczyć, że to nie koniec One Direction, to tylko koniec pracy z MODEST no i , że będziemy mniej czasu ze sobą spędzać, że najbliższe lata poświęcimy rodzinie , ale , że nigdy nie zapomnimy o Naszych fanach. O Was.

Nikt nas nie rozumiał.

Sam się rozpłakałem.


Wszyscy zeskoczyliśmy ze sceny i po koleji przytulaliśmy jak najwięcej fanów się dało.


Każdy z nas płakał.







Ochrona nawet nam na to wszystko pozwoliła.

Wchodziliśmy też na trybuny.

Fani nie rzucali się na nas byli spokojni.


Tylko ty krzyczałaś moje imię jak najgłośniej potrafiłaś i rzuciłaś mi się na szyję. Inne osoby były pogrążone, płakały, ale nie rzucały się na nas. Ty byłaś inna. Na początku przestraszyłem się Ciebie. Ty nie płakałaś, to był szloch. Przerażający szloch. Zanosiłaś się. Gdy pogłaskałem Cię po głowię i przytuliłem do Siebie spojrzałaś na mnie swoimi zapłakanymi oczami i się uśmiechęłaś, a potem śmiałaś jak głupia.






-Przepraszam, przepraszam, ale jestem szczęśliwa. To jednak nie oznacza, że nie mam żałoby przez wasz koniec.

-To nie jest nasz koniec maleńka,tylko nie będzie już koncertów. 1D będzie istnieć zawsze. Pamiętaj o tym i nie zapominaj.
-wiem, ale jestem smutna.
-Co mogę zrobić, żeby Cię rozweselić?


Nie mogłem z Tobą rozmawiać, bo duża , a wręcz ogromna ilość fanek rzuciła się w naszą stronę. Zbierały się stopniowo i tego nie zauważyłem, bo byłem zapatrzony w Ciebie. Szarpały Nas. Dostałaś od jednej dziewczyny w twarz a z twojego nosa poleciała krew. Nastała Cisza.

Z małą pomocą ochroniarzy zabrałem Cię za kulisy i zatamowałem krwotok.

-Pocałuj mnie. -powiedziałaś

-słucham?-zszokowała mnie twoja prośba.

-pytałeś co możesz zrobić, żebym była szczęśliwa. Chcę poczuć smak twoich ust. Będę wtedy spełniona.


Nie zastanawiałem się nawet chwilę. Pocałowałem Cię tak jak sobie życzyłaś. Byłaś szczęśliwa, widziałem to w twoich oczach. Były przepełnione radością. Ja również byłem zadowolony.

-jak się nazywasz?
-[T.I]
-idealnie do Ciebie pasuję, to imię [T.I]. Skąd jesteś?
-och nie powiedziałam? Z Polski... przez tyle lat nas nie odwiedziliście, a my tak bardzo tego pragnęłyśmy.
-to nie od nas zależało. Przepraszam....
-nie przepraszaj Harry. To nie wasza wina.
-Dziękuję, że mnie rozumiesz. Mogę spytać Cię o wiek?
-mam 21 lat.


Rozmawialiśmy dosyć długo, ale potem przyszli chłopcy. Wszyscy płakali, ale nagorzj było z Niallem.

Ty podeszłaś do niego. Spojrzałaś mu  w oczy i rozpłakałaś się tak bardzo jak on . Niall przytulił Cię a potem wszyscy się dołączyliśmy. Po jakimś czasie uspokoiliśmy się trochę.

-Dlaczego kończycie to wszystko, jak tak bardzo to przeżywacie? -spytałaś.

Niby znam odpowiedz na to pytanie, ale nie wiedziałem, że to będzie takie trudne. Nie spodziewałem się, że wszyscy to będą tak przeżywać. Już dawno koncert się skończył, ale my nie skończyliśmy śpiewać, nie daliśmy rady. Jednak mało osób opuściło stadion. Ty siedziałaś cały czas z nami i gdy tylko zaczynaliśmy coś mówić o karierze, płakałaś. Szkoda mi Ciebie było.

-nie płacz proszę. -powiedziałem

-Ale dlaczego nie będzie już tak jak kiedyś? -zanosiłaś się płaczem.

-bo będzie lepiej. -odpowiedział Ci Louis.

Napewno będzię lepiej, będzie najlepiej. Nie płacz my o Was nie zapomnimy , a ja o tobie w szczególności.

Ty i nasz pocałunek zostaną w mojej pamięci na zawsze. Kocham Cię. Kocham Was wszystkich. Moi fani są dla mnie najważniejsi<3 Nasi fani są dla nas najważniejsi <3


KOCHAMY WAS
!!!!!!!!!!!!!!!
KONIEC
I co uważacie? Podoba się? jak wasze emocje? :) Ja płakałam jak to pisałam...:(


9 komentarzy:

  1. popłakałam się :( to jest takie piękne i prawdziwe :(

    OdpowiedzUsuń
  2. jeju płaczę i jeszcze puściłam jakąś denną piosenkę :'(

    OdpowiedzUsuń
  3. jeju płacze :'(

    OdpowiedzUsuń
  4. :'( nie chce żeby tak sie rzeczywiście kiedyś skończyło i żadna z nas nie chce jeju prawie sie popłakałam <3

    OdpowiedzUsuń
  5. wzruszyłam się. To naprawdę jest piękne.
    Jeju, piszę ze znakami interpunkcyjnymi i wielkimi literami, co oznacza, że naprawdę mi się podoba. Wspaniałe, ale nigdy to się nie spełni. Nigdy.
    Skłoniło mnie to opowiadanie do refleksji. :(((

    OdpowiedzUsuń
  6. Ojejku to jest takie smutne ale prawdziwe mam nadzieje że kiedyś przyjada do Polski i że tak szybko nie skończą swojej kariery ... Emocje czytając ten tekst są nie do opisania ... :(

    OdpowiedzUsuń
  7. popłakałam sie.. nie wyobrażam sobie by oni mogli skończyć.. mam nadzieje, że przyjadą do Polski, wkońcu wiedzą jak mocno polskie directioners ich kochają ;) xo

    OdpowiedzUsuń