piątek, 4 kwietnia 2014

Jesteśmy inne to nas łączy część 29

 Dotarliśmy na miejsce jak juz się zaczęło. Potem ludzie zaczęli odchodzić i zostali tylko jej rodzicę, ja , mama, Niall , Pan Tomlinson i Zayn. Wszyscy przeżywali to inaczej, każdy czuł to samo. No może Niall trochę mniej, bo nie zna jej długo. Rodzice Tiny siedzieli na ławce i płakali, Pan Tomlinson rozmawiał z moją mamą , a Zayn stał sam z tyłu i tylko miał oczy czerwone od płaczu. Ja leżałam przy grobie i zwijałam się z płaczu, a Niall kucał przy mnie... Koszmar...Koszmar...Nic gorszego nie mogło mnie spotkać w życiu... Nie zabjie się tylko dla Nialla. TYLKO DLA NIEGO. Gdyby nie on mnie by już nie było. 


Rodzice Tiny po kilku godzinach pojechali do domu, moja mama też chciała jechać , więc Pan Louis zawiózł ją . Ja nie miałam zamiaru się stąd ruszać, Zayn chyba też , ponieważ cały czas nieruchomo stał w jednym miejscu  , a oczy miał coraz bardziej czerwone.  Siedziałam na ziemi  nogami podkulonymi, a Niall był obok mnie. Zbliżała się północ.

-Angel może wrócimy do domu, prześpisz się i z samego rana tutaj przyjedziemy? - zaproponował mój chłopak.

-Niall jeszcze trochę dobrze? Podasz mi moją torbę?

-oczywiście kochanie.

Chłopak podał mi torbę, a ja z niej wyjęłam zdjęcie na którym znajdowałam się wraz ze zmarłą przyjaciółką. Byłyśmy na nim takie szczęśliwe, to zdjęcie, aż promieniowało. Zaczęłam jeszcze bardziej płakać, podniosłam się z pomocą Nialla i na samym środku je  położyłam . 

- jest idealnie Angel. - powiedział Niall

- nie krzywo?

-nie . Jest świetnie. 

Uśmiechnęłam się do niego lekko. Odwróciłam się do tyłu. Zayn nadal tam był. Złapałam Nialla za rękę i skierowałam się w stronę muzułmanina. 

-Zayn, kochałeś ją? - zapytałam , a on nie odpowiedział tylko wybuchł płaczem i skulił się na ziemi.

-ja..ja...nie..nie...chciałam...

- Zostawmy go, musi pobyć sam. - powiedział Niall i poszliśmy do samochodu. Odwracałam się jeszcze za chłopakiem, ale chyba dobrze zrobiliśmy zostawiając go. Chciał być z nią sam. Nie zdążył jej dobrze poznać. 



*2 tygodnie później*


Założyłam czarną sukienkę, Niall zawiózł mnie na cmentarz, a potem do szkoły jak zwykle rano. To już rytułał. Cmentarz, szkoła, dom....


Trzeba się wziąć za blog Tiny. Niall zrobił mi ostatnio kilka zdjęć wstawię je na stronę. 




Trudno mi żyć z myślą,że nigdy już się jej nie wyżale. Musze się dowiedzieć kto sprzedał jej ten strzał. Niall jest ze mną , a to najważniejsze. Dbam o jej bloga jak najlepiej potrafie. To było jej życie. Ona by tego  chciała. Dużo jej czytelniczek załamało się jej śmiercią i też to przeżywają.



*rok później*

Biała sukienka zawitała na moim ciele. Pierwszy raz od śmierci Tiny założyłam na siebie coś jasnego.



Moja suknia nie była długa, dlatego, że założyłam taką co zaprojektowała Tina. Kiedyś się umówiłyśmy, że założymy na ślub suknie zaprojektowane przez nią. Ja dotrzymałam obietnicy. Fryzura,makijaż , strój wszystko gotowe. Trochę się denerwuje. Świadkiem jest Louis, po śmierci Tiny często się z nim spotykaliśmy, a świadkową Julie moja kuzynka.


***

Tata....właśnie mój kochany tata , który się zmienił prowadzi mnie teraz do ołtarza. Na wprost mnie stoi najprzystojniejszy mężczyzna na ziemi, który zaraz będzie moim mężem.


Niall podał mi rękę i stanęłam na przeciwko niego. Złożyliśmy sobie przyrzeczenie miłości i pocałowaliśmy się. Jestem żoną Nialla Horana! Jestem Angel Horan. To cudowne uczucie. Wyszliśmy przed kościół. Wszyscy zaczęli nam gratulować oraz składać życzenia. W tłumie ludzi zobaczyłam Harrego. Po co on tutaj przyszedł? Nikt go nie zapraszał. Podszedł do nas.

-Wiem, że nie powinienem tutaj przychodzić, jestem złym człowiekiem i nie będę już nikomu truł życia. Przepraszam za wszystko Angel. Wszystkich Was przepraszam

Chciałam już zacząć krzyczeć, żeby się wynosił, ale on wyjął pistolet i strzelił sobie w serce. Ludzie zaczęli panikować, inni dzwonili po karetkę , niektórzy chcieli go uratować. Niall zasłonił mi ręką ten widok, ale ja byłam w totalnym w szoku. Nie mogłam myśleć o niczym innym! W mój ślub , na moich oczach zabił się chłopak , którego mimo wszystko kiedyś kochałam. Na weselu byłam krótko potem pojechałam do domu. Nigdy nie zapomnę tego okropnego widoku. To zepsuło mi najlepszy dzień  w życiu.


***

Jestem już starą babcią, mam 2 dzieci oraz jedną wnuczkę. Kim- moja wnuczka często prosi mnie, abym opowiadała jej jakieś historię z mojego życia. Zawsze przychodzi mi na myśl ta z Harrym, ale gdy o tym myślę łzy napływają do moich oczu. Ja się wtedy nawet nie rozpłakałam. Kim ma 9 lat, opowiedziałam już jej to o Tinie, o Harrym kiedyś nadejdzie pora.  Często z Niallem wychodzimy na spacery, w naszym małżeństwie zawsze układało się dobrze. Miałam traumatyczne przeżycia jako nastolatka, za to starość mam spokojną. Nie jestem na nic chora, Niall ma tylko problem  z kolanami. Przyznam się, że często chodzę na grób Hazzy, na Tiny codziennie, na jego 2 razy w tygodniu. Przepraszam go za to , że mu nie wybaczyłam wcześniej, może wtedy by się nie zabił. Minęło już tyle lat, a ta myśl mnie dalej dręczy i pewnie pójdzie za mną do grobu.



KONIEC


I jak Wam się podobało to opowiadanie?

2 komentarze:

  1. Świetne! Szkoda, że jest już zakończone, a mała Angel jest już takaaa... stara. Ohhh... te dzieci tak szybko dorastają ;c xD
    Mam nadzieję, że spotkamy się jeszcze przy Twoim nowym opowiadaniu ;**
    Pozdrawiam // @KATE___XX

    OdpowiedzUsuń
  2. O matko w sercu mnie zabolalo jak przeczytalam ze wyjal pistolet.... myslalam ze zabije icj, Angel albo Nialla a tu siebie zabil... matko nie wierze. kochalam tego bloga <3 jestes swietna. wierze ze pojedziesz na koncert, ale o tym juz na priv. zycze ci wszystkiego najlepszego, pisz dalej i dobrych ocen :* rozpisalam sie jak na urodziny :D no nic, mam nadzieje ze napiszesz nastepnego bloga. z checia go przeczytam. xxxx

    OdpowiedzUsuń