poniedziałek, 17 marca 2014

Jesteśmy inne - To nas łączy część 28

*3dni później*
*Oczami Louisa*

Nie mogę w to uwierzyć. Biedna Tina. Jeszcze na tej rozprawie widziałem, że jest z nią coś nie tak. Miała problemy, nie powiedziała o nich nikomu. Jakiś palant sprzedał jej złoty strzał.  Jak dorwę drania to zabije własnymi rękami i nawet jak pójdę do więzienia nie będę tego żałował. On zabił tak młodą dziewczynę. Założyłem na siebie eleganckie ubranie i pomodliłem się jeszcze przed wyjściem na pogrzeb dziewczyny.




*Oczami Angel*

Mój psycholog powiedział, że ten pogrzeb źle wpłynie na moją psychikę, ale nie wyobrażam sobie żeby mnie na nim nie było. Ubrałam komplet , który pożyczyła mi pół roku temu Tina.


Mama i Niall wybrali się tam ze mną. Było mnóstwo osób, ze szkoły , a nawet kilka jej bliższych czytelniczek,które się dowiedziały o śmierci. Najpierw msza w kościele. Już przed jej zaczęciem łzy mi ciekły. Kurczowo trzymałam się ręki mojego chłopaka. Płakałam głośno, wydobywał się ze mnie dziwny dźwięk. Czułam , że wszyscy na mnie patrzą. Nawet Mama starała się mnie uciczyć. Gdy mama Tiny przemowiła w kościele, padłam na ziemi i zaczęłam się pokłaniać mówiąc cicho "Panie boże daj Mi siły " Mama jej to zobaczyła i na środku, przed ołtarzem zaczęła robić to samo. Większość bliskich osób pokłaniało się. Nawet ksiądź. Nadeszła moja kolej...moja kolej na przemówienie. Mama już chciała powiedzieć, że nie dam rady, ale wstałam. Puściłam rękę Nialla i poszłam sama. Chwyciłam mikrofon. Obraz przed oczami zamazywał mi się przez łzy i cała się trzęsłam i zachłyskiwałam płaczem. 

-Ch..Ch...ch..chcia..łam..t..ty..tylko...ja...przep...przepraszam Cię Tina za Wszystko! 

Odłożyłam Mikrofon na ziemię i uciekłam na moje miejsce. 

-Niall wyjdźmy stąd. 

-dobrze

Chłopak wziął mnie na ręcę, tak jak pannę młodą się nosi i wyniósł mnie z kościoła, bo widział, że ledwo co chodzę. Mama została w środku. Przed kościołem stało jeszcze dużo osób. W tłumie załuważyłam znajomą twarz...a nawet 2 znajome twarze obok siebie. Ten Zayn i Harry. Zayn... jeszcze rozumiem , ona go kochała, ale Harry? Po co tu ten dupek? Niall opuścił mnie na ziemię. Podeszłam do Harrego za nim chłopak zdążył mnie powstrzymać.

-wyjdź stąd, albo zadzwonię po policję.

-Mam prawo tutaj być, ale dobrze wyjdę. Przykro mi. - powiedział i ruszył ku wyjściu.

 I dobrze, że sobie poszedł. Nigdy mu nie wybaczę , tego, że zamknął ją tylko dla kasy. Niby ten Zayn mu pomagał, ale w sumie ją uwolnił. Chciałam coś powiedzieć do tego Zayna, ale jakoś nie wiedziałam co. Ludzie zaczęli wychodzić z kościoła. Wynieśli Trumnę i chowali do samochodu. Teraz trzeba jechać na cmentarz. Wszyscy zaczęli wsiadać do samochodów, a ja zapomniałam , że my wcześniej zamówiliśmy taksówkę. Horan miał już zamawiać, jak podszedł do nas Pan Louis i zaproponował, że zawiezie mnie, mamę i Nialla na cmentarz. Zgodziliśmy się.Siedziałam z Niallem z tyłu , a mama z przodu. Wtuliłam się w jego ramię i ryczałam jak głupia. Trzęsłam się tak bardzo, że nie mogłam spokojnie usiedzieć. Zrobiło mi się nie dobrze.

-Niall zaraz zwymiotuję- wyszeptałam


-Zatrzymaj samochód!Szybko!!!! 

Louis w mgnieniu oka zachamował pojazd, a Blondyn wysiadł ze mną. Zwymiotowałam. Fuj to takie obrzydliwe. Mama wysiadła i spytała czy wszystko OK. Niall pokiwał przecząco. Staliśmy tam z 20 minut. Kurcze spóźnimy się. Louis dał mi chusteczki, a Niall porządnie wytarł moją twarz. Usiadłam z przodu, bo tam mniejsza prawdopodobność, że zwymiotuję. Pan Tomlinson jechał szybko. Dotarliśmy na miejsce jak juz się zaczęło. Potem ludzie zaczęli odchodzić i zostali tylko jej rodzicę, ja , mama, Niall , Pan Tomlinson i Zayn. Wszyscy przeżywali to inaczej, każdy czuł to samo. No może Niall trochę mniej, bo nie zna jej długo. Rodzice Tiny siedzieli na ławce i płakali, Pan Tomlinson rozmawiał z moją mamą , a Zayn stał sam z tyłu i tylko miał oczy czerwone od płaczu. Ja leżałam przy grobie i zwijałam się z płaczu, a Niall kucał przy mnie... Koszmar...Koszmar...Nic gorszego nie mogło mnie spotkać w życiu... Nie zabjie się tylko dla Nialla. TYLKO DLA NIEGO. Gdyby nie on mnie by już nie było. 


CDN


Dziękuję wszystkim tym co czytają i czekają na kolejne części :) Mówiłam, że będę dodawać co tydzień to jest :) Tylko w Poniedziałek wyjeżdżam do Paryża i nie będzie mnie tydzień, ale podobno tam będzie wifi to jak znajdę czas to coś nabazgram a jak nie to nie :) Może jeszcze w tym tyg uda mi się coś napisać . A co sądzicie o tej części? 

2 komentarze:

  1. Odpowiedzi
    1. Mowilam nie zabijaj :'c
      nie pogodze sie z jej smiercia :'(((( niech zacznie drapac w trumne i sie wydostanie, prosze :cc zycze weny i czekam na nn <3

      Usuń