poniedziałek, 10 lutego 2014

Jesteśmy inne- to nas łączy część 22

- jak do tego doszło?

- porozmawiamy jutro dobrze? Jestem już zmęczona. 

- okej. Napuszczę Ci wody w wannie . Weź sobie porządną kąpiel

-dziękuje. Niall?

-tak?

- bo ja się boję sama spać i...

-jasne możesz. -uśmiechnął się. 

-na pewno? Bo wiesz ja...

- tak. To u mnie czy u Ciebie?

- u Ciebie, masz taką przyjemną sypialnię. 



***

Kropelki wody spadały z mojego ciała , odbijając się o ziemię i rozpływały się. Porządnie wytarłam się ręcznikiem, po czym założyłam na siebie majtki i za dużą koszulkę. Umyłam zęby i rozczesałam włosy. Jak ja się cieszę, że blondyn zgodził się na to, abyśmy spali w jednym łóżku. Nie wiem jakbym bez tego dała radę. Boję się. Ostatnio wszystkiego się boję. Nie chcę wychodzić sama z domu. Nie chcę być sama. Lęk mnie przerasta. Poszłam do sypialni Nialla. On umyty już i w samych bokserkach czekał na mnie w łóżku. 

- kładź się koło mnie.

Wdrapałam się na łóżku i przykryłam kądrą pod brodę. Czułam się bardzo niezręcznie, nie wiedziałam jak się zachować.

-eemm....dobranoc Niall

-Dobranoc Angel.

Odwróciłam się do niego plecami. Czułam jak się kręci. Poczułam jego dłoń na mojej tali. Zrobiło mi się gorąco. Odwróciłam głowę i miałam jego twarz przed moją. Czułam, że czerwienie się jak burak.


-Jak będziesz się bać dzisiejszej nocy zawsze możesz mnie przytulić - wyszeptał mi do ucha. Po moim ciele przeszedł przyjemny dreszczyk.

-dziękuję. Zapamiętam to. - odpowiedziałam również cichym głosem.

Obróciłam się do niego przodem. Również go przytuliłam. Wtuliłam głowę w jego tors. Poczułam jak całuje moje włosy. Nie podniosłam twarzy do góry, ale moje usta wykrzywiły się do góry. Jego ciepło było w moim ciele. Powoli odpływałam do krainy morfeusza....


***

"Ojciec zbliżał się do mnie. Odejdź ty zboczeńcu ! Odejdź ode mnie ty piajku! Był coraz bliżej, czułam jego oddech na mojej szyji...."


Szybkim ruchem usiadłam na łóżku. Pot się ze mnie lał! To tylko Koszmar! Angel to tylko zły koszmar!!!!!!

-Niall! Niall! - szturchałam go.-obudź się proszę Niall!

Chłopak szybko się przebudził i objął ramieniem.

- cii...już dobrze Angel....

-śniło mi się...

- to tylko zły sen cii....

Zamknęłam oczy , żeby łzy nie poleciały. Jesteś silna, Angel! Niall uspokoił mnie i udało mi się znów zasnąć. Gdy się obudziłam nie było go już obok mnie.

-Niall! - zawołałam go.

Usłyszałam tupot stóp i już po chwili przed moimi oczami widniała postać blondyna.


Jego niebieskie tęczówki wpatrywały się we mnie jak zaczarowane.

-Co się stało Angel?

-nic, chciałam mieć pewność, że tu jesteś.

-nigdzie się nie wybieram. Poszedłem się szykować.

-wybierasz się gdzieś?


- no podobno masz dziś stawić się na komisariacie. Nie zostawię się z tym samej.

Nie mogłam postąpić inaczej, tylko wstałam i podbiegłam do niego. Moje ręce oplotły szyję irlandczyka.

- ja idę się szykować.

Migiem się umyłam, ubrałam. Chłopak przygotował już dla nas śniadanie. Po drodze zabraliśmy Tinę ze szpitala. Siedziała tam całą noc. Nie wyglądała za dobrze.

- jak tam twoja mama i ten chłopak?-spytałam

-mama już wyszła, ale Zayn jeszcze musi trochę zostać i chciałam dotrzymać mu towarzystwa.

- on nie będzie skazany?

-nie, Hazz weźmie wszystko na siebie. Tak mi powiedział Zayn.

-zobaczymy jak to będzie.


***

Na komisariacie zadawali nam mnóstwo pytań, na szczęście już po wszystkim. Harry jest zatrzymany. Kurde kolejna rozprawa mnie czeka. Tata, Harry....nie chcę tego ! Mam już dość wszystkiego. Tina pojechała do Zayna a my z Niallem jedziemy odwiedzić moją mamę.

-Zatrzymaj samochód proszę.

Zrobił jak prosiłam.

-Pocałuj mnie błagam! Potrzebuje miłości, chce być kochana...

Nie wiem skąd ta prośba, ale Niall ją spełnił. Od razu złapał mnie za podbródek i złączył nasze usta. Tak delikatnie to robił. Nasze języki tańczyły jakiś taniec. Moje ręce wędrowały po jego plecach. Po kilku minutach oderwaliśmy się od siebie.

-e...Dziękuję i przepraszam...

-za co ty mnie przepraszasz?-zaśmiał się. - za taką przyjemność? Mogę tylko podziękować Bogu, za to o co się przed chwilą stało.

- podobało Ci się?

-tak i mógłbym całować te usta codziennie.

Zaczerwieniłam się.

-jedź już Niall.

*Oczami Tiny*


Weszłam do szpitala i skierowałam się do sali Zayna. 

-Hej Tina. I jak było?

Serce mi stanęło , gdy zobaczyłam go bez koszulki. Usiadłam na krześle, które stało obok jego łóżka.

- pytali mnie o dużo rzeczy, ale dobrze. Nie rozpłakałam się. Powiedziałam, że mnie uwolniłeś. 

- i tak będą mnie przesłuchiwać.

- wiem, ale załatwiłam Ci, że dopiero wtedy jak wyjdziesz ze szpitala.

- to dobrze.

-przynieść Ci coś do jedzenia, picia?

-nie , dziękuję. Zaraz będziesz musiała stąd pójść.

-czemu?

-bo przyjdzie tu moja dziewczyna, Perrie...

On ma dziewczynę? Nic mi nie wspominał... 


CDN



Podoba się Wam? Chcecie dalej? Coś Wam nie pasuje? Jest wszystko po waszej myśli? Kocham Was :* Staram się dodawać szybko rozdziały :)

5 komentarzy:

  1. Jezu kobieto pisz kolejny!!
    CUDO *o*
    Kiedy nn? Mam nadzieję że szybko?

    zapraszam na nowy rozdział
    http://alwaytogethe.blogspot.com/2014/02/rozdzia-17_10.html?m=1

    OdpowiedzUsuń
  2. Aaaa! Świetny rozdział *.* Pisz dalej ;D

    OdpowiedzUsuń
  3. AAAAAAAAAAAAAAAAAAA omg neeeeeeeeext <33 ;3

    OdpowiedzUsuń