poniedziałek, 23 grudnia 2013

Jesteśmy inne to nas łączy- część 11

*Oczami Gemmy*


Biedna dziewczyna. On tylko bawi się jej uczuciami.
-po co ją tu zapraszałeś jak tak ją olałeś? Po co w ogóle z nią jesteś?
-Bo muszę jakoś zdobyć Tine, ale teraz jest to o wiele trudniejsze. 
-Harry w co ty się pakujesz? Wykorzystujesz niewinną niczemu dziewczynę, która się w tobie zakochała.
-Wiem Gemma,ale muszę . Taki jestem.

Nie rozumiem mojego brata i nigdy nie zrozumiem. To kretyn. 

-jedź do niej i rozstań się z nią, najlepiej jak najszybciej, albo nie zrań jej już nigdy. Twój wybór co zrobisz, ale jedź do niej natychmiast.
-nie zerwę z nią, ale będę dla niej najmilszy na świecie. Będę o nią dbał. Nie chce jej zranić, ale będę musiał , gdy uda mi się zdobyć Tine.

Nie dopowiedziałam nic już, wyszedł. Nie chce mieć takiego brata w co on się wpakował. Tyle kłopotów, a jeszcze mnie w to miesza. No jasne nawet nie zapłacił. Zostawiłam banknot na stole i pobłąkałam się jeszcze po galeri, po czym wróciłam do domu.

*oczami Harrego*


Dlaczego ja już tak mam , że jak starsza siostra mi coś karze to muszę to zrobić? Taki jestem. Grzeczny brat. Obiecałem jej i nie zawiodę Gemmy. Nie mogę, nie potrafię. Nawet nie wiem pod którym numerem mieszka Angel. Nie ważne. Stanąłem przed kamienicą i krzyczę najgłośniej jak mogę imię mojej dziewczyny. Minęło 5 minut, mam zdarte gardło , ale się nie poddaje. 
-Angel, Angel!!!!!!!!!!!

Nie słyszy. Jednak dalej zdzieram gardło.  Widzę jak idzie z psem, zupełnie inaczej ubrana. Ona ma psa?


-Harry słyszałam Cię, ale musiałam jakoś się wydostać z domu, więc wyprowadzam psa sąsiadki.
-przepraszam Cię kochanie. Przepraszam Cię najmocniej aniołku... Czemu się przebrałaś?
-zaraz wychodzę na spotkanie z kolegą z podstawówki, wiesz on woli taki styl.
-kochanie...
-nie no żartuje Harry, wychodzę z tatą na miasto  i powiedział, że ubrałam się na grzeczną dziewczynkę i mam się przebrać.
-jesteś dalej na mnie zła? 
-tak
-dlaczego twój tata nie lubi grzecznych dziewczynek?
-lubi, ale chce się mną kolegom pochwalić. Tak to nigdy by mi nie pozwolił się tak ubrać.

Nic nie powiedziałem tylko przytuliłem ją mocno.
-nie puszczę Cię dopóki mi nie wybaczysz.
-to trochę będziemy tu sterczeć Harry.
-mam czas.
-a ja nie, puść mnie Hazz.

Spojrzałem w jej piękne oczy . Śliczna jest, szkoda tylko, że nie mogę się w niej zakochać. Uśmiechnęła się. Dlaczego ja ją tak ranie? Czemu życie jest takie skomplikowane? Musnęła moje usta i wyrwała się z uścisku, potem złapała mnie za rękę i w milczeniu poszliśmy na spacer z psem.
-dziękuję- szepnąłem jej do ucha.
-za co?
-za wybaczenie.
-ja Ci nie wybaczyłam 

Powiedziała a na twarzy miała lekki uśmiech. Objąłem ją w tali. I pocałowałem w szyje. Westchnęła. Nagle szybko się ode mnie odsunęła.

-patrz! -powiedziała i wskazała na skałki. Siedziała tam Tina z Eleanor. A to suka. Nigdy nie nawidziłem tej dziewczyny Louisa. Ona nieźle u mnie zamanipulować człowiekiem. Louis prawie mi dał mnóstwo kasy, ale nie ona wszystko zepsuła. Nie byłoby już problemu. 

-nie idźmy tam - prosiła Angel, ale ja nalegałem. Uległa. 

Wziąłem ją za rękę i pewnym krokiem ruszyliśmy w tamtą stronę.



Pierwsza zauważyła nas El.


Powiedziała Tinie i zaczęły coś sobie szeptać. Spojrzałem na Angel. Miała poważną minę, gdybym coś do niej powiedział rozpłakałaby się. Brakuje jej Tiny. Bez słowa chciałem przejść koło dziewczyn z uśmieszkiem na twarzy, ale nie udało mi się.

-Angel? Możemy chwile pogadać? -zatrzymała nas Tina. 

Angel nic nie powiedziała.

-ona nie będzie z tobą gadać -odpowiedziałem za nią i ruszyliśmy dalej przed siebie. Poczułem walnięcie w głowę czymś mocnym i upadłem na ziemie. 

CDN

Sorka, że takie krótkie , ale nie mam czasu i weny, coś zmienić? Coś dodać? Coś sie nie podoba? Wyrażajcie swoje zdanie... :)


3 komentarze:

  1. booooooooooooże daj next prosze !!!!!!!!! :************* kocham to !

    OdpowiedzUsuń
  2. Pisz dalej! Świetny rozdział ;*

    OdpowiedzUsuń
  3. Dawaj next xd świetny <3

    OdpowiedzUsuń