czwartek, 26 grudnia 2013

Jesteśmy inne- to nas łączy część 12

*Oczami Angel*
Nim zdążyłam cokolwiek pomyśleć o tej sytuacji poczułam , że ktoś jest tuż za mną . Odwróciłam się i zobaczyłam Eleanor . Hazz upadł na ziemie. Ona trzymała w ręku jakąś metalową rurę. Zwariowała! Uklękłam przy nim i próbowałam go ocucić.
-Hazz,Harry, kochanie !-krzyczałam i lekko waliłam go w twarz.
-Daj sobie z nim spokój ,dobrze Ci radzę. On jest złym człowiekiem uwierz mi. -mówiła spokojnym głosem Eleanor. Jakby się nic nie stało. Czy ona nie ma uczuć? Nie wie co zrobiła? Mogła go zabić, na szczęście oddycha. Zadzwoniłam po karetkę i nie reagowałam na żadne słowa El i Tiny. Chciałam , żeby zniknęły teraz jak najszybciej. Nawet nie miałam ochoty mówić im jak bardzo ich nienawidzę. Nie płakałam , nie było we mnie żadnych uczuć. Dzwonił mój telefon , zapomniałam , że byłam z psem. Gdzie on jest? Gdzie jest Horror?
-Horror!! Horror!! -krzyczałam.
Przyjechała karetka a ja nie mogę jechać z nim. Muszę znaleść horrora.

Nie nie zrobię tego, nie poproszę jej nie, nie poproszę. muszę, muszę, niestety muszę.

-Tina pojedziesz z Harrym? Proszę ja tylko jak będę mogła dojadę tam . -wydusiłam z siebie.
-nie z nim nie warto. -odpowiedziała. Jak ona mogła mi tak odpowiedzieć? Przecież się przyjaźniłyśmy...


Karetka odjechała. Świetnie, super, dziękuję. Wstrzymuje łzy, ale już nie mam siły. Odwracam się tyłem do nich i czuję , że moja twarz jest cała mokra. Tonę we łzach.



***


Szukam wszędzie Horroru, ale nie mogę znaleść. Tina i El szybko się ulotniły. Nawet nie próbowały ze mną rozmawiać a jestem pewna , że słyszały jak wzdycham i płaczę.

-Horror kochanie chodź do mnie.

Słyszę kolejny raz mój dzwonek. Patrze na wyświetlacz "Tata " I co ja mam zrobić? Podchodzę do każdego człowieka i pytam się czy nie widzieli małego grubego pieska. Nie poddaje się zaliczam wszystkie osoby. Znajdę go, mimo tego, że będę mieć ogromy opieprz w domu.

-Przepraszam, czy nie widział Pan może takiego małego , grubego pieska ? Mógł tędy przechodzić. Zgubiłam go jakąś godzinę temu. -spytałam.

Chłopak nie odpowiedział tylko patrzył się na mnie ze smutną minął, Czemu on mi się tak przygląda? Spojrzałam na niego. Niezbyt wysoki, wysportowany , farbowany blondyn.

-widział pan czy nie?

- tak widziałem, przed chwilą szedł tamtą ścieżką.

-o dziękuję bardzo.

-aż tak  bardzo Ci na  nim zależy , że tak mocno płaczesz?-spytał, ale ja już pobiegłam w stronę , którą mi pokazał.

-Horror, Horror!!!

Jest! Jest. Dziękuję bardzo temu chłopakowi co go znalazł. Szybko pobiegłam do sąsiadki i przeprosiłam, że tak długo mnie nie było. Ona uznała, że Horrorowi na pewno dobrze to zrobiło. Nie będę szła do domu pojadę do szpitala.

Wybiegłam z bloku, niestety nie zdążyłam. Tata zauważył mnie z okna.

-Angel!! Gdzie ty się wybierasz??
-myślałam, że już poszedłeś na to spotkanie z kolegą i chciałam Cię dogonić....
- czyżby? to spotkanie już dawno się zaczęło, ale spóźniłaś się. Co robiłaś tak długo?
-em no bo zgubiłam psa, ale go znalazłam.
-byłaś sama?
-tak.
-nie będziemy rozmawiać w ten sposób, chodź na górę.

Nie chciałam iść na górę, wiem co tam mnie czeka. Odwróciłam się na pięcie i ruszyłam szybkim kroiem przed siebie, który zamienił się w bieg. Ojciec krzyczał moje imię. Wściekł się bardzo. Chyba mnie gonił. Nie wiem biegłam przed siebie, do parku. Nie mogę iść do szpitala, bo się tata zorientuje gdzie zmierzam. Wpadłam na kogoś. To znowu ten chłopak.
-przepraszam-powiedzialam i chcialam dalej biec, ale on mnie złapał za ręcę.
-poczekaj. Gdzie tak pędzisz?

Wiedziałam, że przez niego już nie uciekne, ojciec mnie dogonił. Nigdy nie biegł za mną do końca, tym razem było inaczej. Dziękuję chłopczyku, zniszczyłeś mi życie ....




CDN


i jak podoba się wam? Wiecie kim jest ten chłopak ?? :) chcecie next :)

3 komentarze: