*Oczami Angel *
Pobiegłam do łazienki i zamknęłam się w kabinie.
-Angel!! Wyjdź stamtąd to nie tak! - waliła w drzwi Tina.
Nie mam zamiaru jej otwierać. Zrobiła to specjalnie. Poprosiła ojca, żeby zwolnił mojego tatę.
-Angel Nie zrób sobie nic złego!! Tata sam podjął taką decyzję, żeby zwolnić twojego. Wkurzyłam się jak mi to oznajmił, Twoja mama dostanie podwyżkę. Zrozum on od jakiegoś tygodnia caly czas przychodzi pijany do pracy.
Chciałam się pociąć, ale nie mogłam nic ostrego znaleść w tym pomieszczeniu. To ma jakieś 2m na 2m. Wyjęłam wszystko ze śmietnika, ale nic tam nie było. Zaczęłam krzyczeć.
-Angel uspokój się. Co się dzieje, otwórz proszę.
Może ona na prawdę nie mówiła nic ojcu ? Wiem, że mój tata to pijak , ale ja będę mieć przestrane w domu. Mama też. Nie chcę tego, muszę się wyprowadzić razem z moją rodzicielką, ale gdzie? Nie mam pojęcia, ale muszę. Otworzyłam drzwi i spojrzałam na Tinę. Płakała, a gdy mnie ujrzała rzuciła mi się na szyję.
-nie szłam , po żadna pielęgniarkę, bo byłabyś na mnie zła -wydukała.
Też ją przytuliłam. Wróciłyśmy obie do Hazzy. Oni byli dla siebie mili. Chyba się pogodziłyśmy. Zadzowniłam do mamy i powiedziałam gdzie jestem. Obiecała, że nie powie tacie. Następnego dnia przyjechała do mnie. Tina cały czas ze mną siedziała w szpitalu,. Willi przywoził nam jedzenie. Wyszłam na korytaarz. Mama była pobita.
- co on Ci zrobił? - zalamałam się.
- nie wrócę już tam , powiedziałam , że mam wyjazd z pracy. Dziwnym trafem uwierzył. Uciekamy stąd kochanie.
-gdzie ?
-do Wolverhampton.
-czemu aż tam?
- tam mamy rodzinę. Moja siostra mieszka tam z Julią, twoją kuzynką. Nie widziałyście się 15 lat. Ostatni raz jak miałyście roczek przyjechały do nas.
- nie pamiętam tej Julii mamo. Nie chcę tak daleko jechać.
- to około 3 godziny drogi. Będziemy raz w tygodniu tu przyjeżdżać dopóki nie wyjdzie z siebie.Jeździ bus.
-on pewnie już za tydzień będzie zdrowy
- to Cię na pewno odwiedzi kochanie. Pożegnaj się z Tiną i jedziemy kotku. I z Harrym .
-dobrze.
Nie mamy wyjścia, jak nie wyjedziemy ojciec nas zatłucze na śmierć. A co z mamy pracą ? Nie pomyślałam o tym , ale spytam jej później. Weszłam do sali.
-Harry, Tina wyjeżdżam, ale będe Was odwiedzać, a może wy mnie.
-gdzie wyjeżdżasz? -spytał Harry?
-Do rodziny, która mieszka w Wolverhampton.
-to nie tak daleko, na pewno Cię odwiedzimy, przyjadę razem z Tiną . - powiedział hazz a ja go przytuliłam ,a potem podeszłam do Tiny . Ona wyściskała mnie najmocniej jak umiała.
-tak będzie lepiej dla Ciebie Angel, a twoja mama obgada to jeszcze z moją. i będzie mieć tą pracę, zobaczysz. - oznajmiła mi szeptem.
Chciałam już wyjść z sali gdy Hazz mnie zawołał. Podeszłam do niego a on złożył na moich ustach soczystego buziaka.
-będę tęsknił.
-ja też. Dbaj o niego Tina.
***
- Angel, skarbie, już jesteśmy na miejscu wysiadamy. - obudziła mnie mama.
Ładnie tu. Mama pomyślała o mnie i nawet spakowała moją walizkę. Na początu podrózy powiedziała mi , że umówiła się już jakoś z panią Olivią, czyli mamą Tiny. Nie pytałam o szczegóły ważne , że będziemy mieć pieniądze. Dom mojej cioci był dosłownie dwa kroki od przystanku busów. Bałam się trochę tego spotkania. Nie pamiętam cioci ani Juli. Mama mówi, że nie rozmawiała z nią przez telefon od 2 lat i ciocia Meg zdziwiła się, że ona dzwoni, ale od razu zgodziła się nas przyjąć . To miłe. Zapukałyśmy do drzwi. Serce mocno mi biło. Ujrzałam ładną niezbyt wysoką blondynkę o lekko kręconych włosach w piżamie , która ładnie się do nas uśmiechnęła i gestem ręki zaprosiła do środka.
- Dzień dobry, wejdźcie. - przywitała się z nami . Na wprost był salon. Siedziała tam pani w wieku mojej mamy to pewnie ciocia, jest między nimi tylko rok różnicy, jakaś dziewczynka i młody mężczyzna. Ciocia na nasz widok wstała i podbiegła do mamy.
-cześć Ywonne !
-hej Meg!
Miały łzy w oczach. To było widać.
- Jestem Julia. - spojrzała na mnie blondynka i podała mi rękę.
-emm, Hej , Angel.
- tak wiem. Mama mi dziś pokazywała nasze zdjęcia jak miałyśmy rok, byłyśmy słodkie.
Uśmiechnęłam się.
- zdejmij kurtkę i chodź do salonu, przedstawię Ci moją siostrę i chłopaka.
Zrobiłam tak jak prosiła. Mama nadal rozmawiała z ciocią Meg. Po czym rozebrała się i ciocia zaprowadziła mame z walizkami na górę.
- To jest Roksana, moja siostrzyczka a to Liam mój chłopak.
-hej - powiedziałą słodkim głosem około 12 letnia dziewczynka
-cześć - odpowiedziałam najłądniej jak umiałam i posłałam jeden z najpiękniejszych uśmiechów.
Chłopak Juli miał na kolanach gitarę. Wysłał do mnie buziaki a ja się zaśmiałam.
-chodź na górę , będziesz spała ze mną w pokoju.
-dobrze.
Poszłam za nią jak bym była jej cieniem. Czuję się trochę niezręcznie i nie swojo, ale wydają się bardzo mili. Zauważyłam mamę, któa siedzi z ciocią w jakimś pokoju i rozmawiają. Wstąpiłyśmy tam , żeby się przywitać. Julia przywitała się z moją mamą a ja z ciocią Meg.
-ale ty wyrosłaś Angel! Niech Julia pokaże Ci zdjęcia jak miałyście roczek, byłaś takim pulpecikiem a teraz śliczna dziewczynka. i jaka chuda.
-dziękuję. Miło mi panią poznać.
-jestem ciocia, mów mi ciocia.
-dobrze.
Głupio mi było, że powiedziałam do niej pani, ale ciocia nie przeszło mi przez gardło. Nie znam tej kobiety i głupio mi było. W myślach mogę tak mówić, ale w rzeczywistości jest to o wiele trudniejsze. Wreszcie udało nam się wyjść z tego pokoju i zmierzyłyśmy w stronę brązowych drzwi. Julia otworzyła je . Miała ładny nie duży pokój, podwójne łóżko. Duże białe meble a ściany były koloru czarnego. Wygląda to bardzo ładnie.
-będziemy spać na jednym łóżku jeśli Ci to nie przeszkadza.
- nie ma problemu - odpowiedziałam.
- tutaj w szafie zostawiłam ci wolne miejsce, więc rozpakuj się a ja idę na dół po album i wezme Liama po drodzę.
-dobrze .
Gdy wyszła zaczęłam się rozpakowywać. Mama spakowała moje ulubione ciuchy. Od razu polubiłam tą Julię, ale wstydzę się jej chłopaka. Tak głupio mi przy nim.
Wróciła z nim . Usiedliśmy na łóżku. On brzdąkał na gitarze i śpiewał jakąś piosenkę, którą sam napisał. Przypomniało mi się jak byłam u Harrego i on śpiewał a ja grałam. Tęsknie za nim tak bardzo tęsknie.
- umiesz grać na gitarze? - spytał mnie Liam
-tak.
-to zagraj coś - poprosił, a ja przejęłam gitarę. Co mam zagrać ? Co mam zagrać? Jak leciała ta piosenka Harrego, dont let me go... don't let me goo because I'm tired... Moję ręce same zaczęły grać a moje usta śpiewać. Pamiętam ją. Pamiętam.
-ślicznie śpiewasz twoja piosenka? -spytała Julia
-nie, mojego chłopaka. Jak nazywa się twoja piosenka Liam?
- Story of my life.
-podoba mi się .
- Naucze Cię kiedyś ją grać, Angel.
Rozmawialiśmy o muzyce a Julia się nam przysłuchiwała i czasem też coś mówiła. Później Liam już poszedł , a ja wzięłam prysznic. Julia kąpiel i położyłyśmy się spać. Nie chciałyśmy jeść kolacji. Długo oglądałyśmy zdjęcia z dzieciństwa i opowiadałyśmy swoje historie z życia. Ja jej opowiedziałam o moich nieprzyjemnych jak i miłych przeżyciach. W końcu usnęłyśmy
CDN
i jak wam się podoba???? :)
Żebym ja tak umiała pisać.... to jest absolutnie fenomenalne. Harry i Tina, czuje, że będzie się coś dziać... Julia i Liam ? Wycałuje cię, a później wyprzytulam na śmierć. Zapowiada się ciekawie... Może Angel kogoś pozna, a Harry coś tam sobie uświadomi i będzie zazdrosny ? O matko nie wiem i chyba zwariuje przez to.... / Natalia
OdpowiedzUsuńtak, tak Julia i Liam hihi <3 a możesz mnie i przytulaać i całować, żaden problem kocham Cię <3 dziękuję za komntarz i piszesz o wieeeleee lepiej niż ja kocie <3
UsuńZnowu SUUUPEEER rozdził ;3 Czekam na nexta ;) Pisz go szybko ;*
OdpowiedzUsuńnext dodany :)
Usuń